Magda nerwowo poprawiła krótką spódniczkę, czując, jak zimne powietrze hotelowego lobby owiewa jej nagie uda. Czuła dreszcz podniecenia i strachu – dokładnie tak, jak kazali. Bez majtek, z dużym dekoltem, wyeksponowana, gotowa. Jej serce biło mocno, gdy wsiadała do windy. Wiedziała, co ją czeka. Pragnęła tego, choć bała się, czy podoła.
Drzwi apartamentu uchyliły się natychmiast po jej cichym pukaniu. Marco stał przed nią, wysoki, czarnoskóry, muskularny. Jego przyjaciel, równie imponujący, siedział na kanapie, z uśmiechem mierząc ją wzrokiem od góry do dołu.
– Dobra dziewczynka – mruknął Marco, podchodząc do niej i przesuwając dłonią po jej nagim udzie. – Obróć się. Pokaż nam, jak bardzo jesteś posłuszna.
Magda zrobiła, co kazał, czując, jak jej ciało drży. Była naga pod cienkim materiałem, a ich spojrzenia paliły ją niczym rozgrzane żelazo. Nagle poczuła mocne szarpnięcie – Marco uniósł spódniczkę, a jego przyjaciel podszedł bliżej. Ręce mężczyzn zaczęły błądzić po jej ciele, oceniając, drażniąc, prowokując.
– Na kolana – polecił drugi mężczyzna, rozpinając spodnie.
Magda uklękła, patrząc w górę, gdy jego dłoń wsunęła się we włosy, przyciągając jej twarz bliżej. Czuła, jak Marco za nią rozsuwa jej uda, muskając gorącą skórę. Gdy pierwszy mężczyzna wcisnął się w jej usta, Marco jednocześnie rozdarł jej wnętrze od tyłu. Krzyk, który chciała wydać, został zdławiony twardą obecnością w gardle.
Ruchy były intensywne, wymagające. Czuła, jak wypełniają ją całkowicie, rozciągając do granic możliwości. Marco wszedł w nią głęboko, bez ostrzeżenia, jednym mocnym ruchem, czując, jak jej ciało napina się pod jego dominacją. Nie dał jej chwili na przyzwyczajenie – zaczął poruszać się od razu, długimi, mocnymi pchnięciami. Jej wnętrze pulsowało wokół niego, ciasne, gorące, przyjmujące go w pełni.
Z przodu drugi mężczyzna pchnął się głęboko w jej usta, zmuszając ją do całkowitego poddania. Łzy stanęły jej w oczach, gdy czuła, jak wypełniają ją z obu stron, jak ich tempo staje się coraz bardziej szalone. Marco wbijał się w nią mocno, rozciągając ją coraz bardziej, każde jego uderzenie odbijało się echem w jej ciele. Czuła go w sobie, jego puls, jego gorąco, jak penetruje ją do granic, wypełnia ją całkowicie, sprawiając, że czuła się rozrywana między dwoma mężczyznami.
Ich oddechy były głębokie, szorstkie, gdy przyspieszali tempo. Czuła, jak Marco wbija palce w jej biodra, przyciągając ją na siebie mocniej, głębiej. Drugi mężczyzna nie przestawał, prowadząc jej głowę w swoim rytmie. Była całkowicie zdana na nich.
Kiedy napięcie doszło do punktu kulminacyjnego, Marco zaryczał, wbijając się w nią ostatni raz, a chwilę później ciepła fala spermy spłynęła po jej udach. Drugi mężczyzna wysunął się z jej ust, zostawiając wilgotne ślady na piersiach, które pokrył swoją rozkoszą.
Magda osunęła się na kolana, dysząc, czując, jak ich nasienie spływa po jej ciele. Jej skóra pulsowała rozkoszą, w głowie miała pustkę, a w ciele – drżącą satysfakcję. Nigdy nie czuła się tak spełniona. Każdy mięsień jej ciała wibrował, jakby znalazła się na granicy między ekstazą a wyczerpaniem.
Podniosła wzrok, patrząc na dwóch mężczyzn, którzy teraz spoglądali na nią z satysfakcją i dziką chęcią. Wiedziała, że to nie koniec. Jej ciało pulsowało pragnieniem, choć jeszcze chwilę temu sądziła, że nie jest w stanie znieść więcej.
– Dobra dziewczynka – usłyszała jeszcze raz, a w głosie Marco pobrzmiewała satysfakcja. – Jesteś gotowa na więcej?
Drżała. I wiedziała, że tak.