W samym sercu Warszawy rześkie, jesienne powietrze szczypało przechodniów w policzki, śpiesznie przechodząc po brukowanych uliczkach. Agnieszka, drobna kobieta o płomiennorudych włosach i przenikliwych zielonych oczach, szła energicznym krokiem, a jej niewielki biust ledwie odznaczał się pod grubym płaszczem. Kiedyś była nianią dzieci Mateusza i skrycie darzyła go uczuciem – przystojnego, inteligentnego bruneta. Ale wtedy był żonaty, więc mogła podziwiać go jedynie z daleka.
Gdy mijała gwarną kawiarnię, usłyszała znajomy głos. „Agnieszka?” Odwróciła się i zobaczyła Mateusza, jego ciemne oczy błyszczały. Był jeszcze przystojniejszy, niż zapamiętała.
„Mateuszu?” – przyznała, czując, że zaczęła się rumienić. Zaprosił ją na kawę i pogadali o starych czasach. Nie był już żonaty, a Agnieszka poczuła dreszcz podniecenia. Ich rozmowa płynęła swobodnie. Gdy wychodzili z kawiarni, Mateusz sięgnął po jej dłoń, a Agnieszka poczuła iskrę elektryczności pod jego dotykiem. Zaprosiła go do siebie. Ku jej zdziwieniu Mateusz nie zawahał się ani chwili.
Poszli do jej mieszkania, napięcie między nimi rosło z każdym krokiem. Gdy tylko drzwi zamknęły się za nimi, Mateusz przyciągnął Agnieszkę w ramiona, jego usta spotkały się z jej w zaciekłym, namiętnym pocałunku. Jęknęła cicho, jej ciało rozpłynęło się w jego, gdy jego język eksplorował jej usta. Jego dłonie wędrowały po jej ciele, pieszcząc jej małe piersi przez bluzkę.
Agnieszka jęknęła, gdy usta Mateusza przesunęły się na jej szyję, liżąc i gryząc wrażliwą skórę. Zręcznie rozpiął jej bluzkę, zsuwając ją z jej ramion i pozwalając jej spaść na podłogę. Jego oczy przyjrzały się jej małym, jędrnym piersiom, bladej, piegowatej skórze. Pochylił się, biorąc jeden twardniejący sutek do ust, ssąc i liżąc, aż Agnieszka zaczęła łapać oddech i wyginać plecy.
Zaczęła się bawić jego paskiem, jej chętne palce w końcu uwolniły jego rosnącego kutasa. Wzięła go w dłoń, zachwycając się jego rozmiarem i twardością. Mateusz jęknął, gdy zaczęła go głaskać, jej kciuk okrążał wrażliwy czubek. Złapał ją za nadgarstek, unieruchamiając jej ruchy. „Jeszcze nie” – warknął, a jego głos był gęsty od pożądania.
Zaprowadziła go do sypialni. Mateusz, delikatnie popchną ją na łóżko. Zdjął jej spódnicę i majtki, jego oczy przyjrzawszy się jej szczupłej, bladej sylwetce. Rozłożył jej nogi, jego palce kreśliły delikatne fałdy jej cipki. Agnieszka jęknęła, gdy wsunął palec do jej środka. Pochylił się, jego język okrążał jej łechtaczkę, gdy jego palec poruszał się w jej wilgoci.
Jęki Agnieszki wypełniły pokój, jej ciało wiło się pod jego dotykiem. Dodał kolejny palec, rozciągając ją, przygotowując ją na jego kutasa. Była taka mokra, taka gotowa. Wspiął się na nią. Spojrzał jej w oczy, widząc odbicie własnego pożądania.
Jednym pchnięciem znalazł się w niej. Agnieszka krzyknęła, jej paznokcie wbiły się w jego plecy, gdy zaczął się poruszać, jego biodra napierały na jej. Ich ciała poruszały się synchronicznie, ich oddechy mieszały się, gdy całowali się głęboko. Mateusz przewrócił ich, kładąc Agnieszkę na górze. Oparła dłonie na jego klatce piersiowej, jej biodra poruszały się w górę i w dół, gdy go ujeżdżała. Jego dłonie złapały jej tyłek, kierując jej ruchami, gdy brała go coraz głębiej i głębiej.
Ich jęki rozbrzmiewały w pokoju, ich ciała były śliskie od potu. Agnieszka odchyliła się do tyłu, jej dłonie spoczywały na jego udach, gdy ocierała się o niego. Kciuk Mateusza znalazł jej łechtaczkę, pocierając ją w mocnych kółkach, gdy się poruszała. Jej ciało napięło się, jej wewnętrzne mięśnie zacisnęły się na jego fiucie, gdy doszła z głośnym krzykiem.
Odwrócił ją z powrotem, jego ciało zakryło jej, gdy zaczął pchać ponownie. Jego ruchy były szybkie i mocne, jego ciało pragnęło jej więcej i więcej. Agnieszka owinęła nogi wokół jego talii, ramiona wokół jego szyi, trzymając go mocno. Jego kutas pulsował wewnątrz niej.
Kutas Mateusza był twardy… zwolnił, by dać Agnieszce odsapnąć… Ich ciała poruszały się razem, ich oddechy synchronizowały się.
Agnieszka odepchnęła Mateusza od siebie, przejmując kontrolę. Obróciła się, wzięła jego kutasa w usta, podczas gdy jej cipka zawisła nad jego twarzą. Jego język znalazł jej łechtaczkę, liżąc i ssąc, gdy ona wzięła go głębiej do ust. Ich jęki wibrowały w ich ciałach, ich przyjemność rosła.
Biodra Mateusza uniosły się do góry, jego kutas pieprzył usta Agnieszki, podczas gdy jego język penetrował jej cipkę. Ich ciała się trzęsły z rozkoszy. Mateusz odszedł w jej ustach, Agnieszka połknęła jego spermę, jej ciało zapadło się na jego, gdy oboje zeszli z haju.
Leżeli tam, ich ciała splecione, gdy zapadli w sen. Agnieszka spędziła lata marząc o tej chwili i przerosła ona wszystkie jej oczekiwania.